Mówi się, że każdy deweloper powinien mieć zawsze coś swojego na boku.
Kto tak mówi?
W sumie to nie wiem, ale gdzieś chyba słyszałem u jakiegoś typa z Youtube, co mówi, że zarabia na swoim SaS-ie 40k USD miesięcznie i że ok jest spać po 4h dziennie.
Takiemu koleżce zdecydowanie można zaufać w ciemno, więc pora się ✨zainspirować✨
Przedsięwzięcie nazywam Projekt na boczku, bo potem dorobię jakąś ikonko-ilustrację, że niby jest jakiś projekt i się smaży na boczku, hehe. Genialnie, wiem.
Spis treści
Otwórz spis treści
Potrzeba tworzenia
Będąc zakopanym w projektach, które faktycznie pomagają Ci włożyć jedzenie do brzuszka, niepostrzeżenie można wpaść w potrzask rutyny, która jeśli już, to jedynie raz na jakiś czas przerywana jest emocjonującymi wystrzałami.
Dlatego, żeby równowaga we wszechświecie została zachowana, wrzucam na warsztat nowy projekt, który górnolotnie można określić jako interdyscyplinarny.
Interdyscyplinarny dlatego, ponieważ jako freelancer-weteran (not really) będę łączył różne obszary pracy kreatywnej. Zarówno te, w których czuję się dobrze (i uważam, że jestem w nich całkiem ok), jak i te, w których wydaje mi się, że coś tam wiem (więc nie wiem nic).
Co robimy?
Żeby pozostawać w otaczającej rzeczywistości i chociaż postarać się, żeby jedna z finalnych wersji ujrzała światło dzienne, produkt musi być cyfrowy.
W ruch pójdzie wieeeele różnych narzędzi, spośród których na pewno mocno eksploatowane będą te wykorzystujące modele językowe.
Mam też kilka rozkopanych kursów, które przyjemnie będzie przy tej okazji pokończyć (z AI Devs na czele, to tak tłumacząc swoje dwa poprzednie wpisy 👉👈)
Wchodzę w każdą fazę tworzenia produktu (cyfrowego): strategia, branding, design, kod, tworzenie treści, pozycjonowanie. No wszystko po prostu.
ALE, 2 zasady:
- Bez presji, czyli…
- Nie ma deadline’u, celem jest droga (Yoda albo Konfucjusz), nauka nowy rzeczy, testowanie narzędzi i po prostu robienie
A, to co będzie robione?
No oczywiście, że portal o pieskach pudlach.
Do następnego!